“A Pretty Cliché” można przetłumaczyć jako “ładny banał”. Uważam, że jest to trafne określenie mojej twórczości - mówi Helaine VIS, którą w ramach cyklu Open Sound usłyszymy 21 listopada o 19.00 w Mazowieckim Instytucie Kultury. Jej urzekający głos i szczere opowieści otulone popowymi dźwiękami wykraczają jednak daleko poza nastoletnie historie o miłości i stracie. Banał warty posłuchania!
“Pretty Cliché”, z którego utwory usłyszymy 21 listopada w Mazowieckim Instytucie Kultury, to debiutancki album autorki tekstów, kompozytorki i wokalistki Helaine Vis. Jej urzekający i wyjątkowy głos zabiera słuchaczy w pełną emocji podróż muzyczną.
Dla Helaine muzyka zawsze była lekarstwem na nieprzespane noce i ciężkie poranki. Debiutancki, auto-biograficzny album jest zbiorem jej przemyśleń, opowieści, wspomnień i kartek z pamiętnika z ostatniej dekady. Artystka podzieli się z nami nie tylko romantycznymi aspektami swojego życia, ale także ciemniejszą stroną tego, co ją kształtowało.
Jak sama mówi, pisze piosenki, aby pomóc ludziom, którzy tak jak ona, czują się czasem zagubieni w rozpędzonym i często bezkompromisowym świecie. Chce przekazać, że mamy prawo się mylić, czuć się słabymi, popełniać błędy i znosić egzystencjalne rozterki z większym bądź mniejszym heroizmem. W jej oddczuciu jest to niczym innym, jak w pełni doświadczaniem własnego człowieczeństwa.
„Ten album tak naprawdę to historia mojego życia do teraz. Zawsze uwielbiałam pierwsze albumy moich ulubionych artystów. Nie mamy wobec nich żadnych oczekiwań. Są takie czyste, czuć w nich świeżość, młodzieńczą zuchwałość. Mój album nazywa się “Pretty Cliché” (ang. “całkiem banalne”). Wymyśliłam tę nazwę już jakiś czas temu i bardzo mi się spodobała jej pewna dwuznaczność. Jeśli dodamy jedną literę, powstanie “a Pretty Cliché”, co można przetłumaczyć jako “ładny banał”. Uważam, że jest to trafne określenie mojej twórczości. Muzyka i teksty, które piszę, są proste – śpiewam o rzeczach, które zostały wypowiedziane tysiące razy. Nie są niczym odkrywczym, niczym nadzwyczajnym, ale mają swoją wartość i wymowę, i myślę że jest dla nich miejsce w świecie odbiorców muzyki. Banał warty posłuchania. Poskładanie albumu w całość i podjęcie decyzji o jego kierunku muzycznym było dla mnie niemałym wyzwaniem. Inspiruje mnie tak wiele gatunków muzycznych od jazzu, soulu, R&B po rocka i folk, że nie byłam w stanie się zdecydować na jeden. Cała płyta jest o moim poszukiwaniu siebie, również słychać to w warstwie muzycznej”.
- mówi Helaine
Przy tworzeniu albumu Helaine współpracowała z gitarzystą Grzegorzem Skoczylasem, który już w 2018 roku zachęcił ją do przeniesienia na scenę koncertową utworów komponowanych przez ponad dekadę wyłącznie “do szuflady”. Ich trzeci występ na Spring Break Showcase Festival w Poznaniu okazał się przełomowym momentem. Od tego czasu zagrali ponad 80 koncertów w 50 różnych miastach w całej Polsce, w tym na festiwalach muzycznych (Tak Brzmi Miasto w Krakowie, Music Trail Festival, Songwriter Łódź Festival, Sieradz Open Hair Festival, Juwenalia Krakowskie) oraz 5-dniową trasę koncertową z norweskim zespołem FLUNK. Po intensywnej trasie koncertowej, rok 2020 duet spędził w studiu, przekuwając swoje intymne, akustyczne brzmienie w bogaty i ekspresyjny album. Wspólnie stworzyli miękkie i melancholijne piosenki.