Koronawirus nie unieważnił nam wiosny. Dni coraz dłuższe, zieleń wybucha, ptasie śpiewy niosą się wszędzie. Gdyby nie lockdown w Mazowieckim Instytucie Kultury kwitłaby teraz w najlepsze Polsko-czeska wiosna literatury. Ale – choć warunki trudne – wiosna nasza! I czeska! Festiwal żyje w sieci, a wśród gości m.in.: Mariusz Szczygieł, Monika Sznajderman, Mikołaj Łoziński i wielu innych.
To będzie zapowiedź tego, co czeka nas jesienią, bo już wiemy, że "Polsko-czeska wiosna literatury" zamieni się w "Polsko-czeską jesień literatury". W każdy czwartek zapraszam do oglądania, słuchania i czytania recenzji – co czwartek nowa książka, nowy pisarz, nowy tekst.
– mówi kuratorka cyklu Elżbieta Szymańska.
Ivana Myšková „Białe zwierzęta są bardzo często głuche”
Bohaterowie, a głównie bohaterki książki Ivany Myškovej, nieustannie próbują coś porządkować i układać, opanować bałagan na zewnątrz i w sobie. Efekt jest jednak wprost odwrotny, czasami komiczny – rzeczywistość wymyka im się z rąk i rozłazi, podobnie jak rzeczy w torebce z dziurawą podszewką, w której niczego nie można znaleźć.
Josef Škvorecký „Gorzki świat”
Pisarz najpierw musi czytelnika rozbawić, aby potem, przy odrobinie szczęścia i talentu, udało mu się powiedzieć także coś ważnego o życiu. Te słowa, które Josef Škvorecký napisał w jednym ze swoich ostatnich tekstów, są kwintesencją jego twórczości i najlepiej oddają ducha jego książek. A te zawsze, nawet kiedy mówią o śmierci, więzieniu i stracie bliskich, nawet kiedy dotyczą czasów wojennych , wzbudzają uśmiech – nie tracąc przy tym nic ze swej mądrości i głębi.
František Tichý „Transport poza wieczność”
Książek o czasach Holocaustu, takich jak „Transport poza wieczność”, przeznaczonych głównie dla młodzieży i wciągających jak powieść przygodowa, a jednocześnie głębokich i prawdziwych, trudno szukać w polskiej literaturze. Niełatwo jest przełożyć tak okrutny i zarazem już wielokrotnie opisany temat na język i opowieść, które mogą przemówić do współczesnego młodego czytelnika.